Forum nastolatek

Gość

Hej. To znowu ja. Pewnie pamiętacie moją historie, o tym że ojciec zrobił mi dziecko. Może pare słów o nim.
Obecnie ma już dwa latka, na imie mu Staszek. Jak wiecie odziedziczył geny po ojcu, który zrobił 50 w ramieniu robiąc przysiady. Tak więc taki gen nie może się zmarnować. Maluch ostatnio odjebał mega cykl na teściu, do tego stanazolol, na dobite Metandrostenolon i HGH podawane w mieszańce w proporcjach 100:100, i czasem mały wyraźnie płakał za Dekanianem nandrolonu oraz efedryną. Oczywiście ruska meta była codziennością, tak więc nie muszę jej wspominać, a jednak to zrobiłam. EHE?
Mały wyraźnie przybrał na wadze, przy wzroście 162cm i wadze 94kg Stasiuniek ma się dobrze, jest ruchliwy i sprawność fizyczna jest ogólnie Fpytkę.
Co do rozstępów, to nie doświadczone oko ich nie zauważy. Ale niestety, jego ciało to jeden wielki rozjebany rozstęp. Ale wiadomo sukces uświęca anabole. A jest jeden skutek uboczny tego cyklu. Stopy rosną wrzesz, trudno dobrać buty na te jego maleńkie stópki rozmiaru 53. Ale Tatuś już się tym zajął, i zamówił filce na wymiar, na betonowej podeszwie. Tak więc bedzie okej.
No dobra tyle o synku a teraz czas na sedno problemu i sedno sprawy i gwóźdż do trumny i gwóźdz programu.
Od pewnego czasu zauważyłam, że ojciec coraz później wraca z roboty. Pierdoli że korki, ale korki to on ma chyba pod stołem skurwysyn jeden Very Happy

Czasami fogóle nie wraca na noc, tylko odrazu nie wraca do domu.
No i pewnego dnia usłyszałam w nocy płacz dziecka, tak z oddali myśle to było. Byłam zaniepokojona bo wiem, że stasiek od kiedy brałam zastrzyki w piersi z insuliną, to po tym mleku już nie płakał nigdy. Tak więc zebrałam cały majątek domu, i wybrnęłam na podwórko. Stary troche odnowił trabanta, kupił naklejke na klamkę. Muszę przyznać, że ma gust mój tatko. Ale mniejsza z tym i jeszcze większa z problemem. No to zachodze władka od tyłu (tak nazwał samochód) i słysze, że płacz sie nasila z większą coraz siłą. No to biorę szpachle "wiktor" i otwieram bagażnik. Jeszcze musiałam wiertłem troche popracować nad karoserią, i już ujrzałam ten widok. Zgadnijcie co tam było. Ogórek? Kubek gorącej wody? Wanna? Tak wszystko to było, ale to nie było źródło płaczu. Odchylam stos martwych bażantów, a tam oczom ukazało się co? DZIECKO ***** JEBANE TUKI Z CZĘSTOCHOWY<PIERDOLENIE>.
Wystraszyłam się bardzo szybko pierdolłam klapąm, i uciekłam spać do obory. Z rana udawałam, ze niby nigdy nic sie nie wydarzło. Normalnie rozpedzilłłłłłąm starego do roboty i chój pojechał. I stąło sie najgorsze.
Przyjechał z kimś. Wiedziałam kto to był. To była ona!! PROSTYTUTKA!
Odrazu wyleciałam z mycia, zakręcając kran w zlewozmywakó.
Mówie do niego co to za lafirynda spod ciemnej strzechy, a on mówi tak prosto z mostu skurwiel, tak jakby mnie tam nie bylo i jakby mowil tak o sobie jak niewiem co i tak mnie wpienił ten piździec łobesrany. Mówi ze to jego konkubina i ze ma z nia dziecko. Ale żem sie zdenerenrenrernernernernernernewowała jak podczas swojego chrztó.
On mówi ze ona bedzie z nami mieszkac i razem z jego synem w moim pokoju razem z moim stachem. Ale gdzie ona glupia pinda chce zmiescic tego nonstop srającego bachora, przeciez jak stachu sie wyciągnie, to ręce wystają poza jego kołyske, i burzą mury kościóła antysowieckiego.
I poza tym ta mała srająca gnida sra wszedzie. STachu sie nauczył, żeby walić twardego do kubła, to sie wyrzuci.
O borze, co ja z nimi mam. I tak wkółko sie dzieje bonanza jak sto skurwysynów z tym moim starym i jego dziefczynom, jego wybranką, jego zasraną dziewojom zZZZZZZZZspoD krzaka kiełbasianego.

RATUJCIE !